29 lipca 2021
Miniony sezon był dla Sokoła dziesiątym w III lidze. Przez całą dekadę Sokół wyrobił sobie markę solidnego, dobrze poukładanego zespołu do którego chętnie przechodzą wyróżniający się zawodnicy z regionu konińskiego i całej Wielkopolski. Pasmo największych sukcesów Sokoła przypadające na lata 2010-2015 nie było dziełem przypadku, ale skrupulatnie i z konsekwencją budowanej polityki transferowej. Wszyscy pamiętają wspaniałą grę Dębowskiego, Kowalczuka, Cichosa, Jędrasa, Bajerskiego, Urbana, Pingota, Augustyniaka, Śmiałka, Grzelaka, czy Lisieckiego. Oprócz Kowalczuka, który urodził się nad morzem w Darłowie każdy z tych zawodników pochodzi z okręgu. Wspomniany zaś „Kowal” dla Sokoła zostawił tyle serca, że prawie każdy traktuje go jak „swojego” chłopaka.
Pewne zachwianie nastąpiło wraz z sezonem 2015/2016, kiedy szykowała się reorganizacja rozgrywek. Z ligi musiało spaść, aż siedem zespołów. Sokół poradził sobie świetnie zajmując czwarte miejsce, ale aby rezultat ten uzyskać musiał posiłkować się zawodnikami o jeszcze większych umiejętnościach. Dołączył Emile Thiakane (dziś I liga) i Rafał Leśniewski (legenda Nielby), a obok nich kolejni utalentowani z bliskiego otoczenia; Antosik, Szczepankiewicz, Goiński, czy Sobieraj.
W 2016 roku, kiedy na mecze ligowe przyszło jeździć do Gdyni, Szczecina, czy Koszalina poziom ligi w szybkim tempie zaczął wzrastać. Sokół będąc dotychczas czołowym zespołem ligi musiał brać pod uwagę także walkę o utrzymanie. Aby nie do spadku doszło trzeba było znacznie podnieść wartość drużyny.
Do Sokoła trafiają wtedy Przemysław Kędziora, Wojciech Antczak i Piotr Kasperkiewicz. Rok później w sezonie 2017/2018 roku, aby dotrzymać kroku czołówce do Sokoła przychodzą kolejni zawodnicy z zewnątrz Joshua Balogun i Jan Paczyński. Jednocześnie Sokół wciąż łowi utalentowanych zawodników z regionu. Michał Kozajda, Michał Wolinowski, Jakub Groszkowski, Mateusz Majewski, czy Arkadiusz Widelski.
W sezonie 2018/2019 poziom ligi znów szybuje, a III liga już nie przypomina tej z czasów, gdy kleczewianie do niej wkraczali. Do Sokoła trafiają coraz głośniejsze nazwiska a trend ten zapoczątkował Jakub Smektała, którego udało się zatrzymać tylko na jedną rundę.
W tym momencie nastąpiło odwrócenie trendu w polityce transferowej. Zawodnicy którzy przez niemal dekadę tworzyli kręgosłup klubu z różnych powodów zaczęli odchodzić. Jedni kończyli kariery, innym karierę przerywały kontuzje jeszcze inni chcieli spróbować czegoś nowego, a w regionie coraz trudniej o zawodników, którzy podtrzymali by poziom piłkarski dotychczaswego zespołu.
Przełomem staję się pandemiczny sezon 2019/2020. Do klubu trafiają Paweł Piceluk, Marcin Poręba, Dominik Drzewiecki i Jakub Banach. Kadrę uzupełniają „swoi” Adamczewski, Majer, Śnieg. Na rundę wiosenną przychodzą Zagdański i Kaliszan, ale wirus psuje wszystko i nie gramy. Odwołane mecze, brak spadków, a w efekcie sezon ligowy 2020/2021 liczy aż 21 drużyn.
Choć już wiele razy to wróżono, Sokół nie chciał spadać do IV ligi, dlatego musiał wzmocnić się w niemal każdej formacji. Chromiński, Ligienza, Ciarkowski. Te nazwiska miały zapewnić spokojne utrzymanie.
Początek nowego sezonu różnych powodów znów przyniósł konieczność budowania kadry na nowo. Tym razem Sokół daje sygnał, że chce wracać do korzeni i ponownie korzystać z usług zawodników z regionu. Pierwszym tego sygnałem było uruchomienie klasy sportowej w której młodzi zdolni zawodnicy Sokoła mogą uczyć się i trenować jednocześnie. Już z zespołem trenują utalentowani zawodnicy spod skrzydeł Mikołaja Pingota, Dawid Szygenda i Gracjan Dobski. Za chwilę będą kolejni zawodnicy.
Ponadto sztab szkoleniowy Sokoła za punkt honoru stawia sobie zbudowanie „zeszytu” zawodników z regionu, którzy będą w kręgu zainteresowania Sokoła. Jest to wyraźny sygnał dla tych piłkarzy, którzy dzięki Sokołowi mogą się wypromować, bo Sokół to jedyny aktualnie zespół w III lidze w tej części Wielkopolski. Przykładem jest tutaj Michał Kozajda, który trafił do Sokoła z Olimpii Koło, a już chwilę potem stał się zawodnikiem Kotwicy Kołobrzeg. Wszystkie te plany i inwestycje mają na celu zbudowanie „drużyny dekady” opartej o piłkarzy z regionu. Liga z roku na rok budżetowo rośnie i Sokół obecnie nie jest już w stanie rywalizować tylko i wyłącznie na tej płaszczyźnie, dlatego niezbędne jest tutaj wdrożenie nowego lepszego planu.