GŁÓWNI SPONSORZY:

Pech nie opuszcza Sokoła!

23 kwietnia 2022

Sokół przegrał w dzisiejszym meczu z rezerwami Pogoni Szczecin 2-3 i spadł na szósta pozycję w tabeli. Możemy mówić o wielkim pechu, bo wygrana wymsknęła się drużynie Marcina Woźniaka w ostatnich momentach meczu. Wiosna dla Sokoła zaczęła się wyjątkowo źle. Była to już piąta ligowa porażka w siedmiu spotkaniach.

Mecz z Pogonią to prawdziwa sinusoida emocji. Już w 50 sekundzie  Mateusz Koliński musiał wyjmować futbolówkę z siatki, bo po błędzie obrony gola dla przyjezdnych zdobył Kamil Kort.

Sokół był jednak dziś bardzo mocno zmotywowany i w poczynaniach zawodników było widać ogromną chęć odniesienia zwycięstwa, które przełamałoby fatalny trend.  Kilka dobrych dośrodkowań na skrzydło do Emanuela Mikołajczyka przyniosły efekt w postaci wywalczonego rzutu karnego w ósmej minucie gry. Ciężar wykonywania jedenastki wziął na swoje barki nieobecny w ostatnich meczach Tomasz Kowalczuk. Pomocnik Sokoła trafił do siatki mocno i pewnie udowadniając swoją przynależność do grona najlepszych piłkarzy Sokoła ostatniej dekady.

Sokół po zdobyciu bramki wyrównującej zaczął grać jak z nut. Już w 11 minucie drugą bramkę zdobył Mikołajczyk, który na raty pokonywał Klebaniuka. Później było jeszcze lepiej, ale tym razem zabrakło szczęścia, a szkoda bo sytuacja Kołodzieja z 18 minuty, gdy ten z bliskiej odległości strzelał z powietrza mogła zakończyć ten mecz już w pierwszej połowie.

Wszystko wyglądało świetnie aż do 38 minuty, gdy za faul w pobliżu pola karnego z boiska wyleciał Ukrainiec Oleksandr Nasonov. Od tego momentu Sokół zmuszony został do gry w defensywie i bardzo długo dobrze sobie z tym radził.

Niemal całą drugą połowę kleczewianie spędzili na własnej połowie broniąc korzystnego dla siebie wyniku. Sokół nie ryzykował wypadów pod bramkę szczecinian nie chcąc się narażać na niebezpieczne kontry. Ale Pogoń pomimo wielu zawodników o statusie młodzieżowca grała bardzo dojrzale i po pewnym czasie uzyskała dość dużą przewagą co spowodowało, że zespół Marcina Woźniaka bronił się momentami szczęśliwie, a momentami ofiarnie. Aż do 88 minuty gdy padł gol dający Pogoni remis, a dwie minuty później drugi dający wygraną.

Szansa na przełamanie złej passy już w środę. Sokół zagra na wyjeździe z Błękitnym Stargard.

 

Sokół Kleczew – Pogoń II Szczecin 2-3 (2-1)

Tomasz Kowalczuk 8’ (k), Emanuel Mikołajczyk 11’ – Kamil Kort 1’, Stanisław Wawrzynowicz 88’, Wojciech Lisowski 90’

 

Sokół: Mateusz Koliński – Szymon Bartosik, Adrian Kaliszan, Oleksandr Nasonov, Tomasz Ceglewski (83’ Marcel Koziorowski), Dominik Domagalski, Tomasz Kowalczuk, Mateusz Molewski, Emanuel Mikołajczyk (Mikołaj Zawistowski 46’), Krzysztof Kołodziej (Miłosz Matuszewski 46’), Krzysztof Biegański (Mateusz Majer 66’).