GŁÓWNI SPONSORZY:

Szkoda pierwszej połowy.

11 listopada 2020

Sokół przegrał w Szczecinie ze Świtem Skolwin 2-3. Nasz zespół po słabej pierwszej połowie drugie 45 minut zagrał z impetem i zabrakło bardzo niewiele do choćby remisu.

Mecz we Szczecinie dla zawodników Sokoła zaczął się dramatycznie. Bardzo szybko stracone dwa gole przypomniały o smutnym końcu w meczu z Bałtykiem Koszalin, co całkowicie związało nogi naszym zawodnikom. Sokół grał słabo i bez pomysłu. W zasadzie nie stworzył sobie żadnej okazji strzeleckiej, a osamotniony w przodzie Łukasz Zagdański mógł tylko pomarzyć o dobrej piłce od swoich partnerów. Świt po okresie kwarantanny do spotkania przystąpił bardzo zmotywowany, ale tylko na krótką chwilę. Dwa szybko zdobyte gole rozleniwiły zawodników gospodarzy, którzy uznali, że Sokoła można ograć na stojąco, a wygrana jest już pewna.

Sokół jednak po raz kolejny pokazał charakter i do drugiej połowy przystąpił całkowicie odmieniony. Już pierwsze minuty pokazały, że można grać szybciej, a defensywa Świtu nie jest nie do złamania. W 50 minucie gola kontaktowego z rzutu wolnego zdobył Dominik Chromiński i mecz zaczął się niemal na nowo. Niestety wprowadzony w  drugiej połowie Szymon Kapelusz strzelił trzeciego gola dla Świtu i z każdą minutą było coraz trudniej gonić wynik. Gola kontaktowego w końcówce spotkania zdobył Adrian Ligenza i do końca meczu wynik się nie zmienił. Szkoda tylko pierwszej połowy bo Świt nie pokazał w tym meczu niczego wielkiego, niczego czego by Sokół nie potrafił.

Świt Skolwin – Sokół Kleczew 3-2 (2-0)

Shuma Nagamatsu 3’, Piotr Wojtasiak 7’, Szymon Kapelusz 67’ – Dominik Chromiński 50’,  Adrian Ligienza 84’

Sokół: Mateusz Koliński – Marcel Koziorowski, Dawid Śnieg, Adrian Kaliszan, Szymon Bartosik (46′ Mateusz Majer), Adrian Ligienza, Maciej Adamczewski (76′ Emanuel Mikołajczyk), Dominik Chromiński, Konrad Kobylarek (62′ Kacper Osiadło), Konrad Mechowski (46′ Stanisław Wędzelewski), Łukasz Zagdański.

Zobacz inne aktualności: