11 czerwca 2022
To było jedno z najlepszych spotkań w wykonaniu Sokoła w całej rundzie wiosennej. Po serii remisów zespół Marcina Woźniaka wygrał przekonująco i to z zespołem z czołówki ligi. Wynik 3-0 ze Świtem Szczecina robi wrażenie. Bramki dla Sokoła padły łupem Tomasza Kowalczuka, Miłosza Matuszewskiego oraz po golu samobójczym jednego z zawodników Świtu.
Mecz w pierwszej połowie był dość wyrównany, ale było widać że to zupełnie inny zespół niż w ciągu całej rundy. Mimo nieobecności Krzysztofa Biegańskiego, Krzysztofa Kołodzieja, Mateusza Kolińskiego i Mateusza Molewskiego zmiennicy zagrali bardzo dobrze. Cały blok defensywny nie popełnił choćby jednego błędu, a w środku trio Kowalczuk, Domagalski i Koziorowski całkowicie wyłączyło z gry przyjezdnych którzy poza kilkoma niecelnymi strzałami nie zagrozili Sokołowi z żaden konkretny sposób.
Pierwszy gol dla Sokoła padł jeszcze w pierwszej połowie. W 35 minucie rzut karny wywalczył Omasombo Otoka, który bezbłędnie wykorzystał Tomasz Kowalczuk. W drugiej części meczu można było się spodziewać, że przyjezdni rzucą się do odrabiania strat, ale Sokół już w 60 minucie podwyższył prowadzenie za sprawą gola Miłosza Matuszewskiego. Później kleczewianie grali już bardzo rozluźnieni kontrując rywala na każdym kroku. Bramek mogła być więcej, ale padła tylko jedna. Zgranie z linii bramkowej Matuszewskiego niefortunnie wybijał Oskar Potoczony, który piłkę skierował do własnej bramki zamiast w pole. Dzieki wygranej Sokół zachował czwarte miejsce w tabeli i wyprzedza o punkt Pogoń II Szczecin i Pogoń Nowe Skalmierzyce.
Tomasz Kowalczuk 36’ (k), Miłosz Matuszewski 60’, Oskar Potoczny 90’
Sokół: Mateusz Kustosz – Oleksandr Nasonov, Sebastian Golak, Adrian Kaliszan, Tomasz Ceglewski, Dominik Domagalski, Tomasz Kowalczuk (89’ Iwo Nowierski), Marcel Koziorowski, Emanuel Mikołajczyk (75’ Mikołaj Zawistowski), Miłosz Matuszewski, Omasombo Otoka (83’ Krzysztof Biegański).