10 marca 2022
Do inaugurującego wiosenne rozgrywki meczu pozostało tylko dwa dni. Sokół w sobotę zmierzy się w Bydgoszczy z tamtejszym Zawiszą, który na półmetku sezonu zajmuje dziesiąte miejsce. Przygotowania do tego spotkania trwały ponad 60 dni. Trener Woźniak wszystkie jednostki treningowe zaplanowane na ten okres czasu zrealizował.
– Pierwszy miesiąc trenowaliśmy pięć lub sześć razy w tygodniu, poniedziałki i czwartki przeznaczaliśmy na trening motoryki, a pozostałe dni trenowaliśmy z piłką na orliku w Kleczewie i sztucznym boisku w Trzemesznie. Chcieliśmy w tym okresie podbudować organizmy w kwestii siły i wydolności. Pod koniec tego okresu rozpoczęliśmy gry kontrolne, których rozegraliśmy w sumie dziewięć. W drugim okresie przygotowań graliśmy co trzy dni, tak rozegraliśmy pięć sparingów . W ostatniej części przygotowań trenowaliśmy więcej na dużym boisku i ćwiczyliśmy taktykę zespołową. Technicznie wszystko przebiegło bez zastrzeżeń , największym problemem były systematyczne kontuzje czy choroby i treningi przebiegające bez kilku zawodników.
Z dziewięciu rozegranych gier sparingowych Sokół wygrał cztery, dwukrotnie zremisował i trzy razy doznał porażki. Sokół strzelał dużo bramek, ale wiele też ich tracił.
– Żadnego sparingu nie rozegraliśmy w optymalnym składzie, w żadnym sparingu obrona nawet nie była zbliżona do tej z ostatniej rundy. Sprawdzaliśmy nowych zawodników, testowaliśmy innych a nowych pozycjach, włączaliśmy juniorów do kadry, ciągle mierzyliśmy się z brakami . To wszystko miało swój wpływ na grę i wyniki a zwłaszcza na stracone bramki – mówi trener Woźniak.
W przerwie zimowej stracił dwóch podstawowych zawodników. Zespół opuścił Wiktor Patrzykąt, który przeniósł się do Stolem Gniewino oraz Sebastian Śmiałek, który w lecie do drużyny powrócił tylko na jedną rundę. Do drużyny dołączyli za to Emanuel Mikołajczyk i Iwo Nowierski.
– Problemy kadrowe rozpoczęły się już w końcówce tamtej rundy , którą kończyliśmy bez Adriana Kaliszana, Tomasza Kowalczuka i Adriana Ratajczyka. Wszyscy oni mierzyli się z poważnymi kontuzjami , które nie dosyć, że wykluczyły ich z gry to jeszcze spowodowały , że wracali do zespołu w trakcie okresu przygotowawczego. Na dodatek z zespołu odszedł Wiktor Patrzykąt, Sebastian Śmiałek, którzy prezentowali się bardzo skutecznie w rundzie jesiennej. W trakcie okresu z kontuzjami wypadali kolejni zawodnicy, a część z nich miała przerwy kilku tygodniowe. W sumie odeszło czterech zawodników, a na ich miejsce doszło dwóch młodzieżowców Emanuel Mikołajczyk, Iwo Nowierski z nieistniejącego już Wilczyna i Otoka Omasombe , którego dopiero uprawniamy do gry. Liczę, że Sokół się jeszcze wzmocni, potrzebujemy tego bo trzy dni przed rozpoczęciem rundy wiosennej nasza kadra jest daleka od optymalnej. Od pierwszego meczu dzieli nas już tylko jeden trening a nie możemy liczyć na kontuzjowanych Sebastiana Golaka, Tomasza Ceglewskiego, Oskara Nowaka, Emanuel Mikołajczyk pauzuje za kartki, Otoka Omasombe nie ma wymaganej dokumentacji, a pięciu zawodników a kadry ze względu na dłuższe przerwy nie jest motorycznie gotowa do rozegrania całego meczu.
Pomimo różnych problemów trener Woźniak stawia przed drużyną wysokie cele i liczy że Sokół będzie prezentował formę nie gorszą od tej z końcówki rundy jesiennej.
– Problemy z którymi się mierzymy są bardzo wymagające i mam nadzieję, że nas wzmocnią. Początek będzie bardzo trudny , ale my w każdym aspekcie chcemy działać optymalnie i zrobimy wszystko by być jak najskuteczniejsi. Pragniemy być w czołówce i chcemy się liczyć w walce o czołowe miejsca – zakończył szkoleniowiec Sokoła.