GŁÓWNI SPONSORZY:

Odegrali się!

17 kwietnia 2021

Po wysokiej porażce z przed miesiąca wyjazd do Kołobrzegu mógł powodować pewne obawy co do korzystnego wyniku, jaki Sokół może osiągnąć w meczu z tamtejszą Kotwicą. Trzeba jednak pamiętać, że kleczewianie w tym sezonie fatalnie grają na własnym terenie, a na wyjazdach  zupełnie odwrotnie; znakomicie. Tak też było dzisiejszego popołudnia, ponieważ Sokół po niezłym spotkaniu pokonał Kotwicę 2-1.

Początek meczu toczył się w powolnym, żeby nie powiedzieć ospałym tempie. Lepiej w tym układzie czuł się Sokół, który na spokojnie kontrolował przeciwnika i wykorzystywał okazje ze stałych fragmentów gry. Pierwszy z nich Sokół wykonywał już w 10 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego Michała Ciarkowskiego najprzytomniej w polu karnym zachował się Mateusz Cegiełka i celowanym strzałem głową umieścił piłkę w siatce gospodarzy. Trzeba przyznać, że w centralnym punkcie pola karnego nie było ani jednego zawodnika, który przeszkodziłby naszemu pomocnikowi w zdobyciu gola.

Stracony gol podziałał na Kotwicę jak płachta na byka. Gospodarze zaczęli przyspieszać. W 14 minucie potężnym strzałem zza pola karnego postraszył Sokoła Bartosz Kalupa, kilka minut później inny zawodnik trafił w słupek. Szczęścia zabrakło w 33 minucie, gdy gospodarze doprowadzili do wyrównania. Szczęścia, albo koncentracji. Błąd w polu karnym przy wyjściu do piłki popełnił Grzegorz Gibki i  Łukasz Staroń nie miał problemów ze skierowaniem futbolówki do siatki, która spadła mu pod nogi na siódmym metrze od bramki.

Na drugą połowę Sokół na boisko wybiegł z jedną zmianą. Kontuzjowanego Adriana Ligienzę zastąpił Maciej Adamczewski. Kotwica zaś bez zmian, ale nie wyglądała już tak dobrze jak w pierwszej połowie. W napadzie szarpał Janusz Gancarczyk i choć Mikołaj Zawistowski miał problem, aby go upilnować to doświadczony zawodnik pudłował dziś na potęgę. Niepowodzenie w grze przełożył na ostrą grę za którą obejrzał dwie żółte kartki w efekcie czego od 84 minuty Sokół grał w przewadze.

Zanim  to nastąpiło w 64 minucie kleczewianie wywalczyli rzut wolny w okolicach 22 metra, a to idealna pozycja dla Dominika Chromińskiego, który w tym  sezonie upodobał sobie strzelanie bramek z tej pozycji. To był jego 13 ligowy gol w tym sezonie.  Dzięki wygranej Sokół przeskoczył Kotwicę w tabeli i po dzisiejszej kolejce z 36 punktami na koncie przewodzi w grupie spadkowej.

 

Kotwica Kołobrzeg – Sokół Kleczew 1-1 (1-2)

Mateusz Cegiełka 10’, Dominik Chromiński 64’

Sokół: Grzegorz Gibki – Wiktor Patrzykąt, Dawid Śnieg, Adrian Kaliszan, Mikołaj Zawistowski, Adrian Ligienza (46’ Maciej Adamczewski), Mateusz Cegiełka, Dominik Chromiński, Mateusz Majer, Michał Ciarkowski, Wiktor Kacprzak.

Zobacz inne aktualności: