24 września 2020
Trzy ostatnie ligowe zwycięstwa poprawiły nastroje wśród kibiców kleczewskiego Sokoła. Pogrom w Szczecinie, wygrane z Mieszkiem i Jarotą spowodowały również awans w ligowej tabeli. Choć różnica miedzy szóstym, a szesnastym miejscem w tabeli to zaledwie trzy punkty to najważniejszym jest fakt trzymania kontaktu z czołową ósemką. Awans do tej grupy której zapewnia po rundzie jesiennej spokojny byt na wiosnę.
W najbliższym meczu Sokół podejmował będzie na własnym terenie Elanę Toruń, Elanę którą jeszcze dwa miesiące temu walczył o punkty na szczeblu centralnym. Ekipa z grodu Kopernika ma się mniej więcej tak jak Sokół, jednak dziesięć punktów w siedmiu meczach to zaskoczenie na minus. Po dobrych meczach z Gryfem i Flotą Elana dość niespodziewanie złapała cztery remisy na których pogubiła mnóstwo punktów.
Długi sezon w II lidze spowodował, że do rozgrywek o szczebel niżej Elana przygotowywała się na prędko. W klubie pojawiło się trzech Hiszpanów; Pipi, Esteban Munoz i Sergio Camacho oraz wychowanek Jaroty Hubert Antkowiak i Łukasz Furtak. W klubie nie ma za to takich zawodników, jak: Lukas Hrnciar, Wojciech Onsorge, Bartosz Boniecki, Konrad Jóźwicki, Błażej Klimek. A to nie wszystkie roszady, jakie miały miejsce w Elanie. Tak duże zmiany i brak zgrania muszą powodować lepsze i gorsze mecze na starcie tego sezonu. Nie ma, jednak cienia wątpliwości, że Elana to wciąż bardzo trudny rywal. Dla Sokoła szczególnie. Historia dotychczasowych spotkań pokazuje, że to torunianie częściej bywali górą. Na osiem spotkań ligowych tylko jedno zakończyło się zwycięstwem Sokoła, dwukrotnie padł remis, a w pozostałych przypadkach to Elana wygrywała.
Ostatni mecz z Elaną miał miejsce 24 marca 2018 roku i była to wyjazdowa porażka 0-2. Ostatnim zawodnikiem, który trafił do bramki Elany był Emile Thiakane, a było to 8 kwietnia 2017 roku. Jak będzie tym razem. Czy zespół Sokoła poprawi niekorzystną statystykę? O tym przekonamy się w sobotę. Początek spotkania o godz. 16.00. Zapraszamy.