GŁÓWNI SPONSORZY:

Cudów nie było!

27 marca 2021

Cudów nie było. Sokół nie wygrał meczu u siebie, a rywale nie przegrali swoich spotkań. Tym samym w drugiej części sezonu Sokół zagra w grupie walczącej o utrzymanie w lidze.

Przed meczem nastroje w zespole były bojowe. Nic oprócz zwycięstwa nie interesowało Sokoła. Jedynym „ale” mogło być fatum, jakie w tym sezonie ciąży nad Sokołem w postaci spotkań granych na własnym stadionie. I fatum to po raz kolejny dało o sobie znać.

Flota całkowicie zaskoczyła Sokoła. Od pierwszych minut postawiła mur w środku pola, który był nie do obejścia. Jednocześnie groźnie naciskała z przodu. Zaledwie kilka minut upłynęło od pierwszego gwizdka, gdy goście objęli prowadzenie. Niestety po raz kolejny nie bez pomocy Sokoła. Błąd Grzelaka, który za mocno wypuścił piłkę we własnym polu karnym poskutkował stratą bramki. Lepiej mógł też zachować się bramkarz Mateusz Koliński , który strzał przeciwnika wypluł przed siebie i nie miał już szans przy dobitce.

Flota po szybkim objęciu prowadzenia skupiła się głównie na przeszkadzaniu Sokołowi. Gąszcz zawodników w środkowej strefie gry uniemożliwiał rozwinięcie skrzydeł Chromińskiemu i Ciarkowskiemu. Dodatkowo sprawne konstruowanie akcji utrudniał silny wiatr i padający deszcz, co nie bez znaczenia było dla technicznie usposobionych zawodników Sokoła.

W drugiej części meczu Sokół z każdą minutą coraz dłużej utrzymywał się przy piłce, a trener Mariusz Bekas nie mają już nie do stracenia wprowadził drugiego napastnika w postaci Wiktora Kacprzaka. Na kilka minut Sokół zamknął Flotę we własnym polu karnym, a najbliżej zdobycia gola kontaktowego było w 81 minucie gdy po nodze bramkarza w słupek trafił Kacprzak. Nieudanie próbował dobijać Ciarkowski, który w czystej pozycji trafił prosto w bramkarza. Za chwilę po raz kolejny Kacprzak, ale goście jakimś cudem wybronili się.

To, że nieudane sytuacje się mszczą Sokół przekonał się już w ostatnich fragmentach gry. Szybka kontra gości i fatalny kiks Kolińskiego sprawił, że zamiast choćby remisu mamy porażkę 0-2.

Niespodzianek nie było też w innych spotkaniach. GKS Przodkowo wygrał z Chemikiem Police, a KP Starogard Gdański z Mieszkiem. Wyniki tych spotkań definitywnie pozbawiły Sokoła szans walki w  grupie mistrzowskiej. Teraz pozostaje gra o utrzymanie. Każdy mecz będzie ważny, bo w obecnej sytuacji pandemicznej trudno wyrokować, czy sezon uda się dograć do końca.

 

Sokół Kleczew – Flota Świnoujście 0-2 (0-1)

Sokół: Mateusz Koliński – Wiktor Patrzykąt (77’ Wiktor Kacprzak), Adrian Kaliszan, Marcel Koziorowski, Mikołaj Zawistowski, Adrian Ligienza, Mateusz Cegiełka, Norbert Grzelak (46’ Mateusz Majer), Dominik Chromiński, Michał Ciarkowski, Łukasz Zagdański